Wydarzenia Wydarzenia

Wspomnień czar

W dniu 8 lipca 2016 roku w siedzibie LKP „Jeleniówka” z udziałem wszystkich kolegów, koleżanek i współpracowników, odbyło się uroczyste pożegnanie wieloletniego pracownika Nadleśnictwa Szklarska Poręba, pana Aleksandra Orłowskiego odchodzącego na zasłużoną emeryturę.

Gratulacje i podziękowania za długoletnią pracę w imieniu kierownictwa, pracowników oraz własnym składała Zyta Bałazy, podkreślając, że leśnictwo wybrał Pan jako swoje powołanie, poświęcając mu całe swoje życie zawodowe.

Do gratulacji i życzeń dołączyli przyjaciele oraz emerytowani pracownicy Nadleśnictwa: - Zawsze znakomicie nam się razem pracowało kiedy pochylaliśmy się nad trudną, górską hodowlą lasu mówił jeden z przyjaciół pana Aleksandra.

 

Ścieżka kariery Pana Aleksandra Orłowskiego.

1 sierpnia 1968 r., rozpoczęcie pracy w Nadleśnictwie Żydowo (RDLP Szczecinek), stanowisko- praktykant (tzw. Sądny Dzień)

5 sierpnia 1969 r., Nadleśnictwo Żydowo, leśnictwo Kępiny, stanowisko- podleśniczy

1 październik 1969 r., Nadleśnictwo Szklarska Poręba, leśnictwo Szklarska Poręba, stanowisko- podleśniczy

15 września 1979 r., Nadleśnictwo Szklarska Poręba, leśnictwo Szklarska Poręba, stanowisko-leśniczy

1 stycznia 1990 r., powołanie na starszego leśniczego

30 stycznia 1992 r., awans na leśniczego II stopnia

1 luty 1994 r., awans na leśniczego III stopnia

23 października 1995 r., adiunkt I stopnia

1 czerwca 1999 r., adiunkt II stopnia

1 sierpnia 2008 r., adiunkt III stopnia

1 lipca 2014 r., nadanie stopnia młodszego inspektora

 8 lipca 2016 r., przejście na emeryturę (upragnione kapcie)

 

Pan Aleksander Orłowski przepracował w lasach 48 lat.

 

 

Aleksander Wielki, niezwyciężony - król Macedonii,

czy to On ma być bohaterem dzisiejszej sesji w Jeleniówce?

 Skądże znowu, cóż wam przyszło dziś do głowy,

to nasz Olek, Aleksander, na emeryturę idzie dziś.

 Czy roztoczy wspomnień czar?

Nie, nic z tego, wręcz przeciwnie, sarkazmem buchnie w nas,

Na ten tychmiast, pani śliczna, bo Ja żądam, nie mam czasu

po co was tu tyle, tylko gadacie, wymyślacie, kawę pijecie,

tylko wziąć gumę i przegonić przez wąskie drzwi,

jak Ja daję dokument to lepiej,

żeby para koni zginęła w pegeerze niż ten papier,

 żeby mi to po raz ostatni było…” itd., itp. 

Tak Leśniczy, ten ze Szklarskiej Poręby czule wszystkich do dziś witał,

 a za sobą tradycyjnie, tak jak Grześ co szedł przez wieś,

ciągnął plecak dokumentów owiniętych w reklamówki 

 oraz papier który wcześniej był gazetą,

 by obdzielić nimi równo dział techniczny i księgowość.

Ile lat to wszystko trwało?

Powiecie ze czterdzieści, a ja powiem mało.

Jak rozpoczął tutaj pracę  rok był `69 ubiegłego wieku,

tak więc łatwo policzycie ile lat minęło.

Dziś następcy leśnictwo przekazać przyszedł czas,

 ale, Aleksander leśnictwo doglądał będzie wciąż,

kto w to wątpi, mówię szczerze popełnia wielki błąd.

                                                                   M.Pussak